Zaraz po tym jak wchodzę do mieszkania, na szyi wiesza mi się Agnieszka. Mocno się przytulamy i wchodzimy do salonu. Tam gadamy przez pół nocy. Opowiedziała mi o swoich zaręczynach, oraz o reakcji rodziców na Andrzeja. Potem dowiaduję się wszystkiego co ominęłam podczas śpiączki, okazuje się, że mam spore zaległości. Po 3 kładę się spać. Kolejnego dnia z łóżka zdziera mnie Agnieszka.
-Anka jest 13, o 14 miałaś się spotkać z tym facetem.-no tak, zaspałam. Wyskakuję z łóżka jak poparzona i udaję się do łazienki. Udaje mi się ogarnąć w 40 minut, więc jeszcze zdążam coś zjeść.
-Zawiozę cię.-Agnieszka ściąga kurtkę z wieszaka i zaczyna ją ubierać.
-Po co?
-Nie puszę cię samej, za bardzo mi ciebie brakowała przez te tygodnie.-uśmiecham się do niej, obie ubieramy kurtki i zbiegamy do samochodu. Aga podwozi mnie pod kawiarnie i upiera się, żeby zaczekać. Zgadzam się i wysiadam z auta. Wchodzą do kawiarni spostrzegam grupkę osób stającą pod drzwiami. Mijam ich i udaję się do stolika, przy którym mam czekać na mężczyznę. Czekam kilkanaście minut aż w końcu słyszę zza pleców ciche:
-Dzień dobry-kiedy się odwracam, widzę znajomą mi osobę. Może nie znam go osobiście, ale na pewno kojarzę go z widzenia.
-Dzień dobry-wstaję i podaję rękę mężczyźnie.
-Michał Kubiak, a pani to Ania tak?
-Tak-uśmiecham się i oboje siadamy.
-Przepraszam za spóźnienie, ale kilka dziewczyn prosiło o zdjęcie.
-Nic się nie stało.-oboje zamawiamy kawę, oraz po kawałku świeżego sernika.
-Więc o czym chciał pan ze mną porozmawiać?-Michał bierze duży łyk kawy i wpatruje się w biały stolik, przykryty fioletowym obrusem.
-O wypadku. Jechałem autem z naprzeciwka.-z trudnością wydobywa z siebie słowa. Nie wiem co mam powiedzieć, więc czekam na ciąg dalszy.-Miałem bardzo ciężki dzień, rozstałem się z żoną, która chce mi zabrać dziecko. Nie byłem skoncentrowany na jeździe. Nie zasnąłem tak jak to na początku mówiono, w samochodzie zablokowały się hamulce, byłem rozpędzony. Ty wyjechałaś z zza zakrętu, więc nie miałem możliwości zatrzymania się. Dlatego jesteśmy tutaj a nie na sprawie sądowej. Chciałem ci o tym powiedzieć, tak bardzo przepraszam.-nadal nie wiem co mam powiedzieć, jakoś nie zastanawiałam się kto spowodował wypadek i czy poniesie za to konsekwencje. Wiem, że sama byłam po małej ilości alkoholu.
-Też miałam ciężki dzień.-w końcu zagłuszam ciszę. Na bok odchodzi temat wypadku, rozmawiamy o naszych związkach. Kubiak opowiada mi o Monice, a ja jemu o kłótni z Karolem. Sama się sobie dziwię, że tak dobrze rozmawia mi się z obcym mężczyzną. Wspominam o możliwości wyjazdu do Nowego Yorku.
-Jedź, nawet się nie zastanawiaj. Widzisz ja zrezygnowałem z podpisania kontraktu z zagraniczną drużyną. Zrobiłem to z powodu Moniki. A teraz co? Ona mnie zostawiła, i ciągle stoję w miejscu. Czuję, że się nie rozwijam. Gram w dobrym klubie, ale to nie to samo. Ty z Karolem nawet nie jesteście narzeczonymi, więc masz łatwiej. Pół roku to wcale nie tak długo. Jeśli macie bym razem to jakoś dacie radę,-po tych słowach mam mętlik w głowie. Nie mam pojęcia co myśleć o wyjeździe. Naszą rozmowę przerywa Aga, która wyraźnie się nudzi siedząc w aucie, przez dwie godziny.
-No cóż muszę już lecieć.-uśmiecham się i wyciągam portfel.
-Przestań ja zapłacę. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy, świetnie mi sie z tobą rozmawiało.
-Mi również. W takim razie pa.-oboje czujemy się trochę skrępowani pożegnaniem, Michał podchodzi do mnie i lekko przytula. Biorę torebkę i wracam do samochodu. Opowiadam o wszystkim Adzie,a ona jest równie zdziwiona jak ja. Pomijam jego rady na temat wyjazdu, bo jeszcze jej o niczym nie mówiłam.
__________________________________________________________
Witam was bardzo serdecznie. W końcu wyjaśniło się kim jest tajemniczy mężczyzna. Czy to dobrze, że pojawił się w życiu Anki? I najważniejszy pytanie co z Nowym Yorkiem? Ania wyjedzie czy zostanie? Dowiecie się już niedługo. A teraz czekamy na dalsze losy Agi i Andrzeja. Pozdrawiam Martyna ♥
No takiego obrotu spraw to ja się nie spodziewałam :O
OdpowiedzUsuńCo nie zmienia tego, że rozdział jest świetny ♥♥♥♥♥
Mam nadzieję, że nawet jeśli Ania wyjedzie to jej związek z Karolem przetrwa :)
Zapraszam do mnie na już 7 rozdział :)
http://ironiaa-losu.blogspot.com/
Pozdrawiam i życzę dużo weny :* :* :*
Bardzo mi się podoba! ♥
OdpowiedzUsuńPisz koniecznie następne części, bo już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału!
Pozdrawiam!
http://pelniawyobrazni.blogspot.com